www.stgwrubikon.fora.pl

SZKOCKI

No to będzie jeszcze piąty gracz. Poza tym dla zainteresowanych przepisy są do ściągnięcia ze strony (wersja pełna, FAST PLAY innym razem):

[link widoczny dla zalogowanych]

Przypominam ze termin 30.07 jest teraz obowiązujący.

SZKOCKI

Kolejny termin starcia wprowadzającego do przepisów napoleońskich - 20.07 w sklepie Feniks (początek 17:00 - 20:00).

SZKOCKI

Środa 27.07 ostatnie wprowadzenie przed sobotnią bitwą - sklep Fenix jak poprzednio od 17:00-20:00.

SZKOCKI

Ostateczny skład starcia 30.07:

Francuzi:
elRojo
Paweł

Anglicy:
Mateusz
Cezary

Anglicy przychodzą na 10:00, Francuzi na 11:00. Adres miejsca gry wyślę na priva.

elRojo

Dzięki za rozgrywkę - było miodnie, postrzelaliśmy się , powalczyliśmy, założenia taktyczne spełniłem więc jestem happy Smile

Losu

Również pragnę złożyć podziękowania na ręce organizatora i współtowarzyszy (po obu stronach barykady) Very Happy

Elros

Raport i zdjęcia or it didn't happen

SZKOCKI

Dzięki wszystkimi uczestnikom za przybycie i wytrwałość (ostatecznie 7 godzin grania w jedną grę to nie przelewki) i cieszę się że się podobało Smile

Elros

Nie ma zdjęć ani niczego? So it never happened ;p Nie znasz praw internetu, Szkot? ;p

Gothomog

Ja chciałbym wiedzieć jedną rzecz. Kto wygrał ?

Losu

De facto nikt - na dokończenie byśmy potrzebowali jeszcze trochę czasu. Jeśli bym miał oceniać, to szansa na wygraną była sporo bliżej Brytyjczyków, niż Francuzów - choć oczywiście efekt końcowy mógł być różny.

Siły francuskie rozłożone były pomiędzy dwóch dowódców (Ja i Paweł), walczących po dwóch stronach mapy. ElRojo (Anglia) założył skupienie swoich sił na prawej flance (z mojego punktu widzenia) a spowolnienie naszych ruchów na drugiej za pomocą zasadzki elitarnymi oddziałami (95th Regiment, gustowne zielone kubraczki) i atakami szarpanymi kawalerii. Plan ten został w sporej części zrealizowany (kawaleria odmówiła posłuszeństwa, ale zielonolubni miłośnicy broni gwintowanej przyczajeni we wsi związali większość moich oddziałów) Smile

Nazwijmy to baaaardzo skrótowym (7 godzin dobrej zabawy ciężko streścić) raportem.

elRojo

Z punktu widzenia dowódcy brytyjskiego sytuacja była ciężka i nie do końca jasna. Wprawdzie na moim lewym skrzydle w ciężkich bojach udało mi się przetrzebić dwa bataliony francuzów oraz wybić lub przetrzebić ich kawalerię ale decydującego rozbicia nie uzyskałem , mieli ciągle jeden sprawny batalion i doskonałą baterię artylerii. Na skrzydle drugim wprawdzie związałem wojska drugiego generała francuskiego moim doborowym batalionem ale udało mi się w walce wyłączyć tylko jeden batalion piechoty zmniejszajac znacznie jego zdolność bojową. Pozostawały jeszcze dwa bataliony piesze, jazda i artyleria na mojej flance.
Wszystko się mogło jeszcze zdarzyć.

SZKOCKI

No to i ja dorzucę swoje trzy grosze. Strona angielska miała uchwycić i utrzymać przyczółek mostowy na rzece siłą wzmocnionej brygady piechoty (3 bataliony liniowe, niepełny strzelecki, pułk kawalerii i półbateria artylerii) do tego doszedł jeszcze słaby oddział w sile batalionu hiszpańskiej milicji/gerylasów. Ponieważ angielski atak nastąpił na styku dwóch francuskich korpusów każdy z nich wysłał wzmocnioną grupę pułkową (na lewym skrzydle 3 bataliony liniowe, pułk huzarów i pół bateria artylerii; na prawym skrzydle 3 bataliony lekkie, półbateria artylerii i szwadron lansjerów). Złośliwy plan autora scenariusza zakładał obecność dwóch równorzędnych sztabów po stronie francuskiej – konieczność współpracy Very Happy

. Każda z grup była słabsza od Brytyjczyków ale wspólnie byli silniejsi. Bilans punktowy był coś na poziomie 1050 pkt po stronie brytyjskiej do ok. 1500 pkt po stronie francuskiej. Teren mocno faworyzował Anglików – dużo dobrych pozycji do obrony głównej wsi. Jedynym problemem dla Anglików było wzgórze oferujące bardzo dobry wgląd w pozycje angielskie (perfekcyjne miejsce na artylerię).
Dowódca lewego zgrupowania Francuzów za szybko wszedł w kontakt bojowy z Anglikami i wytracił przy tym sporą część swoich sił (zwłaszcza kawalerii) poprzez wprowadzanie ich częściami a nie w jednym silnym ataku. Pod koniec bitwy dysponował jedynie baterią i jednym batalionem sprawnym (który i tak wkrótce mógł paść ofiarą angielskiej baterii i zbliżającego się kolejnego batalionu angielskiego.
Dowódca prawego zgrupowania poruszał się dość wolno przeczesując okoliczne lasy i następnie angażując w walkę z jednym batalionem (12 figur ale klasy A) swoje 3 bataliony lekkie (54 figury).
Francuzi przegrali głównie na skutek braku koordynacji swoich ataków (lewe skrzydło weszło za szybko do walki a powinno zaczekać na prawe). Posiadali dwukrotnie silniejszą artylerię z większym zapasem amunicji, lepszą i nieco liczniejszą kawalerię, liczniejszą ale gorszą piechotę.
Bilans strat szacuję na:
Lewe skrzydło Anglicy 6 figur (część strat zadanych Anglikom pochodziła od ognia artylerii z prawego skrzydła) Francuzi 18 figur (w tym 9 kawalerii)
Prawe skrzydło Anglicy 3 figury Francuzi 6 figur
Anglicy dobrze rozpoznali priorytetowe punkty do obrony i właściwie wykorzystali możliwości terenu. Obie strony raczej nie wykorzystały możliwości kawalerii.
Generalnie szacuję szanse na 65% zwycięstwa Anglików do 35% dla Francuzów.